KONTAKT

Adres:
Gajrowskie 12a
11-510 Wydminy

Bartosz Płazak tel. 502 351 161

Obserwuj nas

Jasna i ciemna strona mocy

Jako ludzie podążamy za tym, co dobre. Lgniemy do  komfortu oraz pozytywnych aspektów relacji z innymi ludźmi. Chcemy być uśmiechnięci i przeżywać radość. I najlepiej jeśli ten stan będzie trwał w niezmienności.

Te oczekiwania są oczywiście mało realistyczne. W pogoni za jasną stroną mocy faktycznie sankcjonujemy istnienie jej przeciwieństwa. Cień karmi się światłem. Tam, gdzie jest najjaśniejsze światło, tam przedmioty rzucają najwyraźniejszy cień.

Podczas prowadzenia grup zawsze mamy do czynienia z tymi dwoma aspektami rzeczywistości. Z jednej strony ludzie są do siebie pozytywnie nastawieni, są wyrozumiali wobec siebie i uprzejmi, ale za jakiś czas ten klimat układności pryska jak bańka mydlana. Zaczynają się nieporozumienia, wychodzą na jaw różnice i pojawiają się konflikty. Sielanka odchodzi w przeszłość i okazuje się, że jest tak jak zawsze – beznadziejnie.

To rozczarowanie dla wielu jest zbyt trudnym doświadczeniem. Odchodzą więc, by poszukiwać szczęścia w innej grupie, z innymi ludźmi… Może w końcu znajdą się prawdziwi rycerze na białych koniach i nieskazitelne w swej doskonałości damy.

Dobrze, jeśli trener jest świadomy mechanizmów związanych z dynamiką rozwoju grupy, a szerzej z dynamiką samej rzeczywistości. Oczekiwanie, że będzie można trwać tylko po jasnej stronie mocy, trzeba włożyć między bajki. Ale bynajmniej nie są to złe wieści.

Trudności, które przeżywa grupa, zawsze są sposobnością do pogłębienia relacji i osiągnięcia pełniejszej integracji oraz większego poczucia bezpieczeństwa. Te wartości wykuwają się w trudzie skomplikowanych relacji międzyludzkich. Jasność, która generuje cień, zaprasza w ten sposób do uczynienia pełnym tego, co fragmentaryczne. To, co wydaje się ciemne, staje się źródłem rozwoju, który zmierza w stronę tego, co dobre. Ta dialektyka pokazuje, że odcinanie się od jednej strony upośledza przeżywanie drugiej. Jeśli ktoś odcina się od złości, to tym samym zabiera sobie szansę przeżywania radości i miłości. Jedno bez drugiego nie istnieje.

Dynamika rozwoju grupy manifestuje się w spontanicznym procesie, którego nie trzeba aranżować ani nim zarządzać. Rolą trenera jest być świadomym tych procesów i towarzyszyć uczestnikom na kolejnych etapach rozwoju. Przede wszystkim ważne jest to, by trener nie bał się emocji. Jakkolwiek są one trudnym doświadczeniem, to stanowią zaproszenie do przyjrzenia się sytuacji, relacjom i temu, co aktualnie dzieje się w grupie. Zamiast unikać konfrontacji, dobrze jest wejść w to, co trudne. Jeśli trener jest gotowy to zrobić, to modeluje w ten sposób zachowanie innych uczestników i grupy jako całości.

Oczywiście musi w tym zachować równowagę w odniesieniu do celów, jakie sobie postawił, prowadząc zajęcia. Czy jest czas na to, by zająć się trudnościami? Czy trudności zawsze mają pierwszeństwo nad planem warsztatu? To ważne pytania, na które trener musi sobie odpowiedzieć. A przede wszystkim dobrze, jeśli zada je uczestnikom z zaufaniem, że grupa jako całość podejmie najlepszą decyzję.

Ryszard Kulik

Dodaj komentarz