Projektant na ścieżce do intuicji

Scenariusz to coś co zajmuje prowadzących zajęcia. Mieć, nie mieć, planować czy improwizować, pracować intuicyjnie, czy liniowo zgodnie z scenariuszem, pytania i sprzeczności zapraszają do wewnętrznej dyskusji. Na zewnątrz ujawniają się różnice w poglądach, powątpiewanie i pytania. Niekiedy dyskusje nad przewagą projektu bądź improwizacji. Z różnych perspektyw każdy z tych wariantów ma swoje wady i zalety, jest potrzebny i zbędny, na teraz i na kiedyś. Tu chcę się zatrzymać nad tym na kiedyś.
Mam wrażenie, że wiele osób ma specjalny dystans a niekiedy nawet niechęć czy obrzydzenie do planowania. Jakby nie wypadało planować, scenariuszować, porządkować, a sama ta czynność godziła jakoś w te osoby. Zaskakująca to dla mnie postawa. Jakby intuicja miała być już od razu, na wstępie wystarczająca do poprowadzenia warsztatu. Jakby coś wstydliwego było w przygotowywaniu się, planowaniu i poszukiwaniu kontroli procesu dla zakładanego rezultatu.
Warsztaty projektowania zajęć pokazują jak uwalniająca jest struktura. Używam tego słowa „struktura” bliskoznacznie ze słowem scenariusz. Struktura czyli zestawienie narzędzi użytych dla realizacji celu. Struktura czyli projekt zajęć. Struktura czyli plan co po czym następuje. Struktura to zaszyte wewnątrz elementów scenariusza zasady i cele projektu zajęć. Struktura to co, kiedy, po czym, dlaczego i po co zrobię, co powiem, czego nie powiem i z jakich powodów a także dla osiągnięcia jakiego efektu. Struktura to powiązane ze sobą rozwiązania tworzące całość, jaką jest warsztat, całość, która zabiera Uczestników w podróż bliżej siebie czy tematu. Struktura to to, co zrobisz by Twoi uczestnicy nie czuli, że jest tu wyraźna struktura, żeby czuli się prowadzeni przez Ciebie i niesieni przez strukturę, by się zaangażowali i czuli grupowe Razem i warsztatowy Flow.
Projektowanie takich struktur uczy projektującego tego, jak się posługiwać narzędziami, komunikacją, rolami, jak używać narzędzi i siebie by sprawnie prowadzić zajęcia. Obawiam się, że bez tego rodzaju treningu Twoja intuicja nie bardzo ma skąd wziąć (się) materiał żeby Ci podpowiadać prowadzenie. Nie mówię, że nie masz intuicji, ale że trenerska intuicja kształtuje się jak ta życiowa z czasem i wynika z doświadczenia. Że trzeba czasu i doświadczeń dla jej ukształtowania. A z kolei ta życiowa może nie dać rady ze złożonością grupowych zdarzeń i tym, że masz tam cele do osiągnięcia poruszając się w tej złożoności.
Prawidła projektowania warsztatów jak umiejętność formułowania celów, doboru i uszeregowania narzędzi, dostosowania metod do tematu, celu i grupy i jej procesu nie są intuicyjne. Teorie objaśniające uczenie się ludzi, zapamiętywanie, akceptowanie zmian trzeba poznać. Jest ich trochę, a poznanie ich i złożenie z nich całości w Twoich rękach to wysiłek. I mam wrażenie, że jakaś część wewnątrz osób prowadzących zajęcia nie chce się mierzyć z uznaniem tej wiedzy, woli uznać się za gotowych z marszu. Uznać intuicję za przewodnika, zamiast stanąć w świadomości swojej początkującej kompetencji. A przecież każdy się kiedyś uczy. No chyba że uzna, że umie, albo że nie musi bo ma intuicję.
Wartością uczenia się kompetencji trenerskich, jak np. projektowania warsztatów jest dobro Twoje Przewodniku, a przede wszystkim Twoich Uczestników.
Kiedy wiesz co robić i umiesz to robić ponosisz mniejszy koszt energetyczny, lepiej odnajdujesz się dynamice sytuacji grupowej, szybciej i pewniej znajdujesz rozwiązania i masz więcej pewności, że to co robisz ma sens, trudnie jest podważyć Twoją pracę uczącym się Uczestnikom. Twoje warsztaty dają odczuwalne korzyści uczestnikom, a Ty masz łatwe do zauważenia dowody swojej skuteczności, więc wzrastasz w poczuciu sprawstwa.
Kiedy wiesz co robić i umiesz to robić, Twoi Uczestnicy zyskują to na co się zapisali, czują się bezpieczniej, bardziej i łatwiej Ci ufają, zajęcia przebiegają i spokojniej i dynamiczniej, są oparte o przewidywalny rytm i ukierunkowane na cel, dają poczucie sensu. Więc Twoi Uczestnicy chętniej podają Cię dok olejnych zainteresowanych i możesz uprawiać ten zawód dalej.
Wiedzenie, mam na myśli wiedzenie głową, pamięć, świadome wybieranie pozwala proces warsztatu kontrolować i utrzymywać w granicach, czynić go efektywnym dla odircy. To krok do tego by działać intuicyjnie. Długi krok. Pozwól sobie go zrobić. Oprzeć się na strukturze. A przyjdzie czas by z niej zrezygnować. Intuicja sama podpowie Ci kiedy.