KONTAKT

Adres:
Gajrowskie 12a
11-510 Wydminy

Bartosz Płazak tel. 502 351 161

Obserwuj nas

O strukturze.

Struktura jest oparciem. Rezygnacja z niej i praca na procesie to dobry pomysł pod kilkoma warunkami. Kiedy ludzie tracą oparcie w strukturze, emocję są pewne. O ile sam prowadzący grupę ma jasność swojej roli, umiejętność pracy na procesie, umowę z uczestnikami na pracę na procesie i cel,  który może się dzięki niej zrealizować, struktura przeszkadza i należy ją porzucić. Prawa półkula rządzi. Zmieszanie wszystkiego ze wszystkim w jednym miejscu i czasie w różnorodności potrzeb, możliwości, umiejętności, komunikacji itd… Liniowe precz 😊, fuj.

Doświadczenie głębi i wartość tego, co się będzie dziać w tu i teraz na pewno będzie niezapomniane. O ile któryś z warunków nie jest spełniony, doświadczenie również będzie niezapomniane, jednak raczej będzie mieć mocno inny charakter.

Bezpieczeństwo. Kluczowe dla uczenia się (współpracy, przywództwa, osiągania wyników). Przynajmniej na początku pracy struktura, plan, cel pomagają wiedzieć jak się zachowywać, a więc obniżają poziom napięcia, lęku związanego z nową sytuacją, zadaniem, a więc podnosi bezpieczeństwo. W przestrzeni rozważań, różnic zdań, konfliktów struktura może być zbawienna dla osiągnięcia wyniku, bo porządkuje je, przekierowuje ich energię na cel. Niestety jest ona też świetnym sposobem na ukrycie głębiej położonych problemów. To jej wada i powód do pracy na otwartym procesie. Zatem prowadząc (pracę, zadanie, grupę) dobrze jest się zwracać ku strukturze po możliwości, które daje po to, by unikać nadmiaru emocji czy twórczego chaosu, kiedy ludzie angażują się, by coś osiągnąć każdy po swojemu.

Struktura może też być oparciem, szkieletem dla tego, co sama wywoła, a więc dla procesu. Ćwiczenia, bardziej otwarte w formie (bez ścisłego scenariusza, zasad, punktacji, tabel wyników, otwierające relacje, umiejętności, konfrontujące) pozwalają pracować na procesie w obrębie struktury, tak długo i tak głęboko jak pozwalają czas, miejsce, potrzeby i możliwości odbiorcy oraz cel i umiejętności prowadzącego.  Obecność struktury pozwala wracać do niej kiedy proces prowadzi zbyt daleko od celu jaki chcieliśmy osiągnąć, kiedy robi się za głęboko, kiedy poziom emocji wynikających z niejasności, która bierze się z braku struktury jest za duży dla uczestników pracy.   Struktura to bezpieczeństwo i możliwość wyboru. Warto ją mieć, by się od niej oddalać i do niej wracać.

Czym więc jest sama struktura. Słowa, które ukazują ją i rozszerzają zarazem to wizja plan, program, scenariusz, ćwiczenia, instrukcje, pytania, świadome komunikowanie się (wymienione od najwyższego poziomu abstrakcji do najgęstszego niemal uchwytnego w materii poziomu operacyjnego). Struktura to to, co czyni to co przed nami i za nami uchwytnym, bardziej możliwym do śledzenia, łatwiejszym do liniowej obserwacji. 

Wyrzekanie się struktury wydaje mi się równie niebezpieczne jak jej kurczowe trzymanie się. Brak struktury będzie obniżać bezpieczeństwo, powodować emocje, wypychać pracę z toru nastawionego na wynik, generować trudności, choć tworzy potencjał osiągania głębszego rozwoju. Trzymanie się może również powodować opór, trudności, napięcia, konflikty, robotyzację, powierzchowność, zmniejszenie powiązania pracy  z realnymi potrzebami.

Niestety struktura, żeby była skuteczna sama w sobie, ale też jako przestrzeń do pracy na procesie wymaga wiedzy. Przygotowanie struktury pracy od wizji do komunikacji ją realizującej wymaga całkiem sporo. Wymaga odwagi do kreacji wizji, zacięcia i wysiłku, by przełożyć wizję na cele, wiedzy merytorycznej, by zbudować program, kompetencji trenerskiej, by przełożyć go na scenariusz, świadomości siebie i swoich zasobów, umiejętności  przejawiania ich w komunikacji trenerskiej (liderskiej, coachingowej…) na pytania wywołujące zmianę postaw, instrukcje zapraszające do uczenia się na doświadczeniu, a wreszcie wymaga  rozumienia procesu pozwalającego połączyć te wszystkie elementy w całość. Wydaje mi się, że ludzie uciekają od dobrej struktury w niebezpieczny proces (nazywając go flow, improwizacją, przepływem, tworzeniem na gorąco, prawą półkulą, tak mam, taka jestem inaczej nie umiem, nie potrzebuję tego …), bo obawiają się wysiłku związanego z jej budowaniem. Mozolnej inwestycji w zderzanie się ze sobą na progu własnej niekompetencji.  Leszek Możdżer na koncercie na festiwalu Vibracje opowiadał jak  uczył się gam na początku swojej muzycznej drogi, jak daleko gamy jako narzędzie i struktura są od tego do czego służą. Zagrał je i  pokazał co dzięki nim może tworzyć i wykonać dziś.  By płynąć warto zacząć od struktury. By tworzyć warto mieć strukturę pracy, by ją wypełnić tworzeniem. Scenariusz, plan to rama. Nie realizuj jej jak nie chcesz. Miej możliwość jej realizacji kiedy chcesz.

Bartosz Płazak